Nadszedł ten dzień, gdy trzeba odpocząć troszkę od topowych obiektywów. Ile można dźwigać te kilogramowe potwory? Czas na coś lżejszego – w przenośni i dosłownie.
Sigma 20-200 DG Contemporary
Spis treści
- Wstęp
- Budowa
- Zakres
- Autofocus
- Obrazek, Bokeh, Ostrość
- Użytkowanie
- Dla kogo?
- Podsumowanie
- Ocena
- Przykładowe zdjęcia
Sprzęt testuję w realnych sytuacjach z punktu widzenia fotografa a nie na tablicach testowych. Wszystkie pokazane tu zdjęcia i filmy są mojego autorstwa.
Obiektyw testowany jest z założoną osłoną przeciwsłoneczną i zadanym profilem.
Uprasza się o powiększanie zdjęć, podglądy są w mniejszym rozmiarze tak, aby szybciej ładowała się strona.
Wstęp
Ja i taka mała „pierdziawka”? Toż to mezalians. Zazwyczaj romansuję z wielkimi, ciężkimi szkłami, które wymagają co najmniej torby fotograficznej na kółkach i solidnych pleców. A tu nagle – maleństwo, które można by pomylić z zakrętką od termosu. No ale skoro już wpadło mi toto w ręce, to grzechem byłoby nie sprawdzić, czy ta miniatura potrafi czymś zaskoczyć. W końcu kto wie – może w tym małym ciałku drzemie wielka dusza?
Budowa
Sigma 20-200 3.5-6.3 DG Contemporary – tak brzmi pełna nazwa tego kieszonkowego zooma. To pierwszy na świecie obiektyw z 10-krotnym zoomem, zaczynający się od ultraszerokokątnego kąta 20 mm dla bezlusterkowców. Mimo tak imponującego zakresu konstruktorom udało się zachować kompaktowe wymiary i niską wagę, a to dzięki światłu, które na długim końcu wynosi f/6.3. Nie za ciemno panie? No ciemno, ale to spacerówka, wycieczkowicz. Mając światło 2.8 pewnie by ważył 4 kg i już nie byłby spacerówką. Chyba rozumiecie zależność?
Obiektyw mierzy niespełna 12 cm długości, to mniej niż moja dłoń! i waży jedynie 540 gramów, dzięki czemu jest wygodny w transporcie i nie obciąża zbytnio aparatu, co ja mówię, nas nie obciąża.
Szkiełko ma klasyczną, czarną obudowę i wyposażone jest w dwa gumowe, karbowane pierścienie – większy służy do zmiany ogniskowej, a mniejszy do ręcznego ustawiania ostrości. Na korpusie umieszczono również przełącznik blokady wysuwania się tubusu – to przydatne jest, bo tubus potrafi się sam wysunąć jeśli potrząsamy aparatem, oraz przełącznik wyboru trybu ostrości (AF/MF).
Całość uzupełniają białe napisy w nowym brandingu Sigmy oraz dołączona w zestawie osłona przeciwsłoneczna. To szkło należy do linii Contemporary, o czym informuje duża litera C na obudowie – w ofercie producenta C to połączenie kompaktowych rozmiarów, niewielkiej wagi i solidnych osiągów optycznych. I to tyle, prosto do bólu.
Dla przypomnienia podział linii produktowej w Sigmie przedstawiam poniżej.
Contemporary
Uniwersalne, kompaktowe i łatwe do przetransportowania.
Obiektywy hobbystyczne.
Art
Plastyka 1.4 połączona z budową pro. Zero kompromisów.
Obiektywy zawodowe.
Sports
Najmocniejsze szkła przeznaczone do akcji. Zero kompromisów.
Obiektywy zawodowe.
Ponieważ jest to zoom o zmiennej jasności od f/3.5 do f/6.3, przedstawiam wartości przysłony dla poszczególnych ogniskowych:
-
- 20 mm: f/3.5,
- 28 mm: f/4.2,
- 35 mm: f/4.7,
- 50 mm: f/5.3,
- 85 mm: f/6.1,
- 135 mm: f/6.3,
- 200 mm: f/6.3
Jeszcze suche parametry, które nikogo chyba nie interesują: 18 elementów w 14 grupach, w tym 1 FLD, 3 SLD i 1 element asferyczny. Kąt widzenia: 94.5°-12.3°, 9 listkowa przysłona, rozmiar filtra 72 mm.
Budowa i wykonanie tego szkraba stoją na wysokim poziomie. Zresztą w przypadku Sigmy można być o to spokojnym. Przez dziewięć lat korzystania z obiektywów tej marki nie miałem z nimi żadnych problemów. Obiektyw jest oczywiście uszczelniony i odporny na kurz i zachlapania. Posiada powłoki hydrofobowe i olejoodporne. Jak widać na zdjęciu nie hamowałem się w deszczu.
Oczywiście kąpać się z nim odradzam bo tego nie wytrzyma, ale lekki deszcz nie jest mu straszny.
Zakres
Największą zaletą Sigmy 20–200 DG Contemporary jest jej zakres ogniskowych, to właśnie on czyni z niej obiektyw mega wszechstronny. Na krótkim końcu, przy 20 mm, mamy szeroki kąt, idealny do fotografii krajobrazowej, miejskich panoram czy ciasnych wnętrz. To właśnie tutaj obiektyw pokazuje swój potencjał w uchwyceniu przestrzeni i perspektywy.
Z kolei przechodząc w stronę dłuższych ogniskowych, zyskujemy dostęp do teleobiektywu – 200 mm pozwala nie tylko na portrety z ładnym odseparowaniem tła, ale też na fotografowanie odległych detali, obiektów czy scen, do których nie mamy fizycznego dostępu.
Poniżej zrobiłem porównanie do „konkurencyjnych” konstrukcji, które zaczynają się od 28 mm. No jak widać różnica między 20 a 28 mm jest spora.
Osobiście zaskoczony jestem tym zakresem, bardzo dużo rzeczy można tym ogarnąć. Jedno szkło sprawdzi się podczas codziennego fotografowania, jak i w podróży, gdzie nie chcemy lub nie możemy zabrać ze sobą kilku obiektywów. Myślę, że wielu użytkowników będzie traktować ją jako praktyczne rozwiązanie „do wszystkiego”.
Jak wygląda zakres Sigmy 20-200 DG Contemporary możecie zobaczyć na filmie.
Autofocus
Ale żeby do takiego szkraba jakim jest Sigma 20-200 wsadzić topowy liniowy silnik HLA, to trzeba mieć gest. Widać, że Sigma opanowała do perfekcji tę konstrukcję bo praktycznie wszystkie nowe szkła na nim jadą, nawet takie małe szkraby.
Fotografując małe ptaki na aparacie Sony A7RV, nie napotkałem znaczących problemów ani z wykrywaniem, ani z celnością AF, czasami potrafł zmisować ale raczej zrzuciłbym to na barki body, przejmować się nie ma czym.
Co ciekawe, sprawdziłem tryb „owadów” w aparacie Sony A7RV – przyznam, że nawet nie wiedziałem, że taki istnieje, aż oczy wywaliłem jak zobaczyłem ikonkę motyla w aparacie. Okazuje się, że działa, choć ze względu na możliwość ostrzenia Sigmy 20-200 z bardzo małej odległości, głębia ostrości jest bardzo mała.
Dostajemy ostry łepek a reszta rozmyta, zależnie od ułożenia owada oczywiście. To niemałe wyzwanie dla autofokusa, A7RV radził sobie OK, choć szczerze to polecam przejść na punktowy AF-C w takich warunkach i nie polegać na tym wykrywaniu, po prostu mamy większą kontrolę nad celnością.
Miałem sytuację, gdy wzbił się ptaszon z ziemi, zdążyłem podnieść aparat i cyknąć mu celny focisz mimo bliskiego rozpraszającego tła za nim. To spore wyzwanie dla autofokusa z trybem AF wykrywania ptaków, bo w takich sytuacjach często zdarza się, że aparat świruje i zamiast na ptaka łapie ostrość na tło. Tutaj jednak AF zadziałał tip top, więc plus, za dobrą współpracę szkła z body.
Nie ten, ten to zwykła mewa.
Aczkolwiek jestem zdania, że to bardziej zależy od body, bo szkło jest, za przeproszeniem, głupie i dostaje komendy od szefa, znaczy body: przesuń soczewki o setną mm. Jedyne, co może szkło, to zrobić to szybciej lub wolniej. No samo przecież nie rozpoznaje obiektów. No dobrze zgrywam wszechwiedzącego, to info od mojego guru, głównego technika w Nikonie :)
Tak czy siak, autofocus w Sigmie 20-200 DG Contemporary jest git. Zresztą jeśli przy jakimś obiektywie Sigmy przeczytacie HLA, to możecie być spokojni o Autofocus.
Obrazek, Bokeh, Ostrość
Czy da się uzyskać plastyczne kadry Sigmą 20-200? No pewka!. Wszystko zależy od naszego ustawienia względem fotografowanego obiektu. Ułatwię Wam to: ustawiamy ogniskową 200 mm i podchodzimy na tyle blisko, na ile pozwala autofocus – i wuala. Nawet przy przysłonie f/6.3 można uzyskać atrakcyjne rozmycie tła. Oczywiście nie będzie to separacja na poziomie obiektywu klasy 600 4, ale jeśli tło jest wystarczająco daleko od obiektu, będzie to dobrze wyglądać.
Ciekawe efekty można uzyskać, fotografując przez podświetlone elementy, tym bardziej, że obiektyw pozwala na bliskie podejście. W tym przypadku zrobiłem zdjęcie kwiatka przez pajęczynę z rosą pod słoneczko. Ładnie walnęło kółeczkami rozmycia.
A co z ostrością? Ostrość jest w porządku w całym zakresie. Oczywiście na rogach jest jej mniej ale konia z rzędem temu kto zauważy tę róznicę. Zalecam jednak włączenie korekcji obiektywu i profilu w LR bo bez tego łapiemy spore zniekształcenia i winietkę. Ja zawsze włączam profile i jest to dla mnie standard przy imporcie zdjęć.
Zresztą zawsze to robię też przy teście obiektywów, dlatego u mnie nie zobaczycie powyginanych i zwinietowanych zdjęć, no chyba, że z celową winietą ;)
Uważam, że testowanie obiektywu z wyłączoną korekcją jest obecnie bez sensu. Bo idea stosowania profilu jest taka, że przenosimy korekty wad obrazu z soczewek w obiektywie na profil. Dzięki temu obiektyw jest mniejszy i lżejszy. Każdy ważny producent bez wyjątku to obecnie robi i prawidłowo.
I jeszcze parę kadrów filmowych.
Użytkowanie
Sigmę 20-200 DG Contemporary używałem z Sony A7RV. Osobiście preferuję wysokorozdzielcze matryce bo dają więcej szczegółu i można przykadrować. Ten szkrab okazał się bardzo praktycznym narzędziem na codzień. Lekki i poręczny.
Wszechstronny zakres ogniskowych to jego siła – pozwalał mi swobodnie fotografować w różnych sytuacjach – od szerokich kadrów po zdjęcia z większym przybliżeniem. W trakcie użytkowania nie napotkałem problemów ani usterek w jego działaniu, a sam obiektyw funkcjonuje płynnie i niezawodnie. No kurde spoko jest, mimo że ciemna pierdziawka.
Dla kogo?
Sigma 20-200 DG Contemporary to uniwersalne szkło dla każdego.To idealny wybór dla podróżników, którzy nie chcą taszczyć całego plecaka obiektywów, a jednocześnie chcą być przygotowani zarówno na szerokie krajobrazy, jak i zbliżenia z drugiego końca ulicy. Na góry ideał.
Doskonale sprawdzi się także na rodzinnych wycieczkach czy w codziennym fotografowaniu – wszędzie tam, gdzie liczy się mobilność, wygoda i spontaniczność.
W jednej chwili można robić szerokie plany a potem wleźć w krzaki i focić makro bądź faunę zza drzewa.
Podsumowanie
Wedługo mnie Sigma 20–200 DG Contemporary to EDC w świecie obiektywów – „Everyday Carry”, czyli sprzęt, który możesz mieć przy sobie codziennie i w każdych warunkach. Mały, lekki, praktyczny – w zasadzie idealny kompan w kieszeni. Coś jak ajfon, ale z dużo lepszą jakością, mówię o zdjęciach.
Dobry autofocus, dobra ostrość, dobra budowa, duże możliwości, czego chcieć więcej? A tak, żeby dawali za darmo…
Ocena
Sigma 20–200 DG Contemporary dostaje z mojej strony 4 punkty na 5 możliwych – przede wszystkim za swoją uniwersalność, która sprawia, że świetnie odnajduje się w wielu różnych warunkach fotograficznych. Dałbym więcej, ale za lekki jest ;)
+ Na plus:
- wszechstronność
- mały i lekki
- szybki silnik AF HLA
- uszczelniona obudowa
- budowa, made in Japan
- 3 lata gwarancji PL dystrybutora z możliwością przedłużenia do 5 lat
– Na minus:
- dostępna tylko pod Sony i bagnet L
Przykładowe zdjęcia
Zdjęcia testowe w lepszej jakości na Flickr












































