logo

Sigma 28-105 2.8 DG DN Art

Zaskoczył mnie maestro Yamaki tym obiektywem. Niepowszechny zakres ogniskowych przy stałym świetle od Sigmy wchodzi na salony fotografii, a imię jego:

 

Sigma 28-105 2.8 DG DN Art

 

Spis treści

  1. Wstęp
  2. Budowa
  3. Autofocus
  4. Obrazek, Bokeh
  5. Zakres
  6. Użytkowanie
  7. Dla kogo?
  8. Podsumowanie
  9. Ocena
  10. Przykładowe zdjęcia

 

Sprzęt testuję w realnych sytuacjach z punktu widzenia fotografa a nie na tablicach testowych. Wszystkie pokazane tu zdjęcia są mojego autorstwa.

Obiektyw testowany jest z założoną osłoną przeciwsłoneczną i zadanym profilem.

Uprasza się o powiększanie zdjęć, podglądy są w mniejszym rozmiarze tak, aby szybciej ładowała się strona.

Wstęp

Klasykiem reporterskim jest 24-70 2.8. Myślę, że każdy się z tym zgodzi. Dodatkowym uzupełnieniem tak zwanej „Świętej Trójcy” są 70-200 2.8 i 14-24 2.8. Takim zestawem zrobimy wszystko. Do takiego podziału zakresu jesteśmy przyzwyczajeni od lat. Oczywiście są jeszcze różnego rodzaju pochodne, jak np. 28-70, ale jak piszę, klasyk to 24-70.

Dziś Sigma prezentuje coś mało powszechnego, bo zakres 28-105 przy stałym świetle 2.8. Sam zakres nie jest nowością dla japońskiego producenta, bo wieki temu były już Sigmy 28-105 2.8-4 czy 28-105 3.8-5.6.

Dla mnie osobiście ten zakres jest zaskoczeniem, nie miałem w ręku jeszcze takiego obiektywu, ale intuicja podpowiada mi, że może sprawdzić się lepiej niż 24-70 2.8. Lecimy.

 

 

Budowa

Szanowni Państwo, mamy w pełni matową obudowę. Mat jest na każdej powierzchni tego obiektywu. Mat jest nawet na osłonie przeciwsłonecznej i wysuwanym tubusie. Założę się, że i powietrze jest w środku matowe.

Jeśli myśleliście, że Sigma 500 5.6 też jest matowa (bo jest), to 28-105 2.8 jest jeszcze bardziej matowa, więcej matu w macie, coś jak cukru w cukrze ze znanej komedii :)

Baaaardzo podoba mi się struktura tej obudowy, lepiej się trzyma a przy tym nie rysuje i nie palcuje. Wielki plus dla inżynierów za taką pierdółkę, ale bardzo przyjemną w użytkowaniu i wyglądzie. Niech żyje mat!

 

 

Pierwsze na co zwróciłem uwagę, zaraz po macie, to niesamowita praca pierścienia zoomu. Jest perfekcyjnie płynna, bez zgrzytów i luzów, jak masełko. Konstruktorzy Sigmy tak cyzelują* te obiektywy, że z każdym nowym jeszcze bardziej są dopracowane, a wydawało się, że to już jest wszystko co można osiągnąć.

* „Cyzelować” znaczy starannie i drobiazgowo (nawet z pedantyczną drobiazgowością) coś opracowywać, wykańczać, aby osiągnąć jak najlepszy efekt.

 

 

Sigma 28-105 2.8 DG DN Art standardowo, posiada pierścień ręcznej zmiany przysłony, wraz z przełącznikami jego pracy. Mamy przełącznik blokady tego pierścienia (LOCK) i przełącznik jego pracy (CLICK). Wielokrotnie już opisywałem jego działanie, więc szybko przypomnę tylko:

W pozycji OFF możemy zmieniać wartości przysłony z obiektywu, jak też przejść w tryb A – wtedy wartości przysłony zmieniamy w aparacie. W pozycji ON w trybie A – zablokujemy pierścień i nie będzie można zmieniać wartości przysłony z poziomu obiektywu. Jeśli jest w pozycji ON w trybie zmiany przysłony (poza A), możemy używać pierścienia zmiany przysłony z poziomu obiektywu, ale z wyłączeniem trybu A. Przełącznik pracy (CLICK) powoduje, że pierścień zmiany przesłony będzie pracował na tzw. klik, bądź płynnie.

 

 

Mamy też dostępne dwa przyciski AFL do pracy w pozycji pionowej i poziomej – przydatne, używam często. Jest też przełącznik blokady zoomu, który zapobiega niezamierzonemu wysunięciu się tubusa obiektywu pod własnym ciężarem podczas noszenia. Blokada ta wyłącza się gdy zmieniamy ogniskową, przekręcamy pierścień zoomu i cyk blokada zwalnia.

 

 

Parametry przedstawiają sie następująco: 18 elementów w 13 grupach. 2 elementy FLD, 1 SLD i 5 soczewek asferycznych. Waga 995 g. 12 listków przysłony. Wielkość filtra to 82 mm. Trzeba tu więcej napisać o minimalnej odległości ostrzenia wynoszącej 40 mm i powiększeniu 1:3.1 na 105 mm. Bardzo blisko, świat makro :).

 

 

Generalnie budowa tip top, jak to klasa Art. Podoba mi się, że wszystkie przełączniki i przyciski są wtopione w obudowę, a nie jak kiedyś wystające na wysepce. Dzięki temu obiektyw jest zwarty, bez odstających elementów. Konstrukcja jest oczywiście odporna na kurz i zachlapania, spokojnie powinna wytrzymać trudne warunki.

 

 

Poniżej dałem porównanie Artów 28-105 2.8 DG DN vs 24-70 2.8 DG DN II. Bo wg. mnie 28-105 będzie takim zamiennikiem 24-70, o czym później. Czy widzicie różnice w połysku? Maaaat! 28-105 jest większa i cięższa, o ile 995 g można uznać za „ciężar”.

 

 

Autofocus

To było do przewidzenia. Sigma tak polubiła swój piękny, nowy silnik HLA (High-response Linear Actuator), że wstawiła go do omawianego 28-105 DG DN Art. Ta konstrukcja znana jest z ostatnich gorących premier takich jak 24-70 2.8 DG DN II Art, czy 500 5.6 DG DN Sport, ale też z błyskawicy 70-200 2.8 DG DN Sport. Jak widać topowe obiektywy. HLA – czyli liniowiec jest cichy i szybki.

Ja bym mu nadał przydomek silnik „rakietowy” bo przeskoczenie skali wg. CIPA w 28-105 na tele i A9III zajmuje dokładnie 0.182 sekundy. To bardzo szybkie szkło, idealne do reporterki, gdzie trzeba szybko podnieść aparat, wcelować i złapać ostry kadr.

 

 

Sprawdzałem oczywiście różne tryby pracy AF, takie jak wykrywanie ludzi, ptaków, czy śledzenie obiektów, na Sony A7V R. Nie mam żadnych zastrzeżeń do pracy autofocusa. Jest celnie, szybko, precyzyjnie i przede wszystkim cicho.

To jest taki poziom pracy autofocusa, że po prostu przestajemy na niego zwracać uwagę, nie zaprzątamy sobie myśli czy da radę w słabych warunkach, po prostu działa tip top i to jest właśnie fajne w szybkich obiektywach. Silniki lustrzankowe – SWM mogą tylko pomarzyć o takiej pracy.

 

 

Nie byłbym sobą, gdybym nie sprawdził jak pracuje AF 28-105 na moim Nikonie Z 9 przez Megadap Pro. Mimo przejściówki jest gites. Wykrywanie oczu ludzi, ptaków i zwierząt, samolotów, samochodów, motocykli i całej reszty opcji dostępnych w Z 9 działa dobrze.

 

 

Oczywiście nie jest to perfekcja natywnego szkła Z, trzeba o tym pamiętać. Sigma nie wypuszcza DG DN na system Z, więc jedynym wyjściem jest stosowanie takich przejściówek jak Megadap Pro – i chwała, że mamy taką możliwość, bo szkła Sigmy pełnoklatkowe to czołówka optyczna.

 

 

Obrazek, Bokeh

No powiem Wam, ponownie zostałem miło zaskoczony, najpierw zakresem teraz plastyką. Przy tele zaczyna to wyglądać jak jasna stałka, mała głębia i miękki wygląd nieostrości. Mamy tu 105 mm przy 2.8 i dodatkowo 12 listkową przysłonę. Daje nam to naprawdę ładne odcięcie z tła, które osobiście bardzo lubię.

 

 

Zobaczcie poniższe porównanie. Obydwa kadry robione Sigmą 28-105, z tym, że przy 70 mm podszedłem aby główna postać była tej samej wielkości co 105. Dlaczego 105 wygląda lepiej? odpowiedź jest prosta. Im więcej milimetrów ma obiektyw tym większa tzw. kompresja perspektywy, w skrócie tło przybliża się i rozmywa. Stąd efekt lepszego odcięcia z tła.

 

 

Sigma 28-105 2.8 DG DN Art osiąga minimalną odległość ostrzenia wynoszącą 40 mm w całym zakresie i maksymalny współczynnik powiększenia 1:3,1 na tele, dzięki czemu może być również używana jako teleobiektyw makro. Możemy podejść praktycznie pod nos obiektu.

 

 

Zobaczcie jak blisko, to jest pełny kadr bez wycinania.

 

 

Obiektyw generuje bardzo dobry i ostry obraz, pozbawiony wad optycznych takich jak aberracje czy bliki. Sigma chwali się powłokami zastosowanymi w 28-105: Nano Porous Coating i Super Multi-Layer Coating w celu wytłumienia odblasków i zjaw. Dzięki temu obiektyw daje kontrastowe kadry w każdych warunkach.

 

 

Należy pamiętać o stosowaniu profilu. Bez niego złapiemy zniekształcenia beczkowate i sporą winietę. Profil włączamy w aparacie (kompensacja obiektywu: wszystkie opcje na auto), bądź np. w lightroomie. Ja osobiście profile stosuję od zawsze, nawet przy lustrzankowych obiektywach.

I nie jest to dla mnie jakaś dyskredytacja obiektywu. Wszyscy producenci od dawna je stosują, a obecnie, dzięki profilom, mamy mniejsze i lżejsze obiektywy.

 

 

 

Zakres

Standardem przy 2.8 jest 24-70, czy 70-200, tutaj mamy 28-105 mm, nietypowy zakres, ale powiem Wam szczerze, to jest w tym szkle najlepsze. Jeden obiektyw pokrywa naprawdę dużo sytuacji. Nie miałem wcześniej styczności z takim zakresem ale podoba mi się bardzo. Zobaczcie jak to wygląda w praktyce.

 

 

Możliwości są naprawdę duże.

 

 

Sigma 28-105 2.8 DG DN Art z powodzeniem rozszerza możliwości 24-70 2.8, owszem tracimy 4 mm szerokiego kąta, ale dostajemy +35 mm do tele, różnica jest naprawdę spora, dająca większą elastyczność w fotografowaniu. Owszem, jeśli priorytetem jest szeroki kąt, to te 4 mm zawsze lepiej mieć. Poniżej porównanie 28-105 i 24-70 na szerokim.

 

 

A tutaj możecie zobaczyć porównanie 28-105 i 24-70 na tele.

 

 

 

Użytkowanie

Sporo czasu spędziłem z tym szkłem. Używałem z Sony A7R V i z Nikonem Z 9 podpiętym przez Megadap Pro. Robiłem zdjęcia w dzień i w nocy, w dobrych warunkach i złych, czyli klubie. Męczyłem na sesjach, wycieczkach i spacerach po mieście.

 

 

Na przykład fotografowałem na produktowej sesji lifestyle dla klienta z USA, stosując tylko ten jeden obiektyw, łapiąc grupę modeli na szerokim, po ciasne kadry z jednym modelem na tele. Jedno szkło podpięte na stałe na takim zleceniu to zbawienie, odpada żonglerka obiektywami, o miejscu w torbie nie wspomnę. Nie odczuwałem potrzeby posiadania innego zakresu.

 

 

W każdej z tych sytuacji Sigma 28-105 2.8 DG DN Art sprawowała się tip top. Praca autofocusa bez zastrzeżeń. Praca zoomu, przycisków i przełączników przyjemna i bez zastrzeżeń. Zacząłem też używać pierścienia zmiany przysłony z klikiem, chociaż sceptyczny jestem względem takich rozwiązań, no ale tylko krowa nie zmienia przyzwyczajeń ;).

W Nikonie Z też jest pierścień zmiany przysłony, ale nieużyteczny bo tak luźno chodzi, że przysłone możemy zmienić przez przypadek nie wiedząc o tym. A wystarczyło dać go na klik jak w Sigmie.

 

 

 

Dla kogo?

Dla posiadaczy 24-70 2.8, którzy potrzebują dłuższego tele ale nie chcą drugiego obiektywu – tutaj ja się łapię. Dla posiadaczy 24-105 4 chcących jaśniejszej przysłony i lepszej optyki. Dla osób zajmujących się reporterką ale robiących też zdjęcia portretowe. Dla osób rozpoczynających przygodę z fotografią. Generalnie Sigma 28-105 2.8 DG DN Art to szkło do wszystkiego i dla wszystkich.

Przez to, że ma spory użyteczny zakres i przysłonę 2.8 z powodzeniem sprawdzi się na ślubach, komuniach, chrztach, imprezach, ale też przy sesjach portretowych czy choćby na rampie samolotu przy fotografowaniu Air to Air. A i na spacerniaku, czy wycieczkach w poszukiwaniu makro, kwiatków, żyjątek.

 

 

Gdy ludzie spytają mnie jakie szkło kupić na początek drogi z fotografią, od dziś odpowiadam: 28-105 2.8, a nie 24-70, zrobicie tym praktycznie większość zleceń, jednym obiektywem.

 

 

Podsumowanie

Sigma 28-105 2.8 DG DN Art to szybki i wszechstronny obiektyw do wszystkiego. Ostry, kontrastowy, plastyczny na 105 mm z możliwościami makro przy stałym świetle 2.8. To udana konstrukcja dająca więcej niż klasyk 24-70 2.8. Mnie ten niepowszechny zakres zaskoczył i to bardzo pozytywnie, na tyle, że ten Art wyląduje w mojej torbie. No co z tego, że pod Sony, mam Megadapa!

 

 

Sigma nie jest sztampowa, to pewne. Kolejne szkło, które wychodzi poza standard. I dobrze, każda firma powinna mieć w swojej ofercie klasyki, ale też szkła dość nietypowe, jak opisywany Art 28-105. I szkoda tylko, że ten obiektyw dostępny jest wyłącznie pod Sony i L-mount, mniej ludzi dostrzeże jego zalety.

Ahhh, bym zapomniał o cenie. W PL Sigma 28-105 2.8 DG DN Art będzie kosztowała około 7k. Dostępność 26 września. Czas mi wyłożyć monety…

 

 

 

Ocena

Sigma 28-105 DG DN Art, dostaje 4.8 punktów w mojej 5 stopniowej skali.

 

 

 

+ Na plus:

  • rewelacyjny, wszechstronny zakres
  • bardzo dobra ostrość już od pełnej przysłony
  • możliwości makro (krótka odległość focusowania)
  • błyskawiczny silnik AF HLA
  • uszczelniona obudowa
  • powłoki hydro i oleofobowe
  • 12 listków przysłony
  • budowa, made in Japan
  • cena, za te parametry
  • 3 lata gwarancji PL dystrybutora z możliwością przedłużenia do 5 lat

– Na minus:

  • dostępna tylko pod Sony i bagnet L

Przykładowe zdjęcia

Zdjęcia testowe w lepszej jakości na Flickr

 

Podziękowania

Serdecznie dziękuję Sigmie Procentrum za wypożyczenie do testów 28-105 2.8 DG DN Art

 

 

 

Inne recenzje