Szybki pojedynek średniego tele: Nikkor Z 135 1.8 S Plena vs Sigma 135 1.8 Art
Testowane na: Nikon Z 9
Opis
Nikon wypuścił niedawno swoją przepiękną stałkę 135 mm o świetle 1.8, nazywając ją Plena: „Co jakiś czas pojawia się obiektyw, który zmienia wszystko. Obiektyw NIKKOR Z 135mm f/1.8 S Plena zapewnia tak nieskazitelny efekt rozmycia bokeh i tak sprawny AF, że można próbować wszystkiego. Poznaj emocje, jakie wzbudza perfekcja”.
Tak napisane jest na www holenderskiego oddziału Nikona w Polsce. I jest to prawda. Plena daje naprawdę dużo i jest to pierwszy Nikkor tej klasy, jest starowinka 135 mm ale o świetle f/2. Więc zrozumiałe, że Nikon tak chwali się tym obiektywem.
Plena bez dwóch zdań daje plastyczne i ostre obrazy, przy cichym i szybkim autofocusie. To szkło jest perfecto. Problem w tym, że Sigma „plenę” posiada od lat 6… Sigma 135 1.8 Art to majsterszyk technologii. Można by rzec, że staroć bo tyle lat już ma. Ale zobaczcie, 6 lat a nadal dumnie siedzi na tronie.
Dlategoż postanowiłem porównać te dwie 135, zważywszy, że mamy tu niezłą różnicę w cenie bo ponad 10 tys zł.
Wielkość, waga
Plena jest trochę większa, ale za to duuużo lżejsza niż Art. 995 g vs 1130 g. Do Sigmy trzeba też dodać FTZ, jeśli chcecie używać na bezlustrach: 197 g, czyli mamy 995 g vs 1327 g. Taką różnicę już czuć.
Autofocus
Tutaj przewagę ma Plena, czyli natywny obiektyw Z. Lustrzankowe obiektywy na SWM (bez znaczenia marka), podpięte pod FTZ „szarpią” soczewkami, są głośne. Różnica jest spowodowana silnikami stosowanymi w systemach lustrzankowych i bezlusterkowych oraz algorytmami.
W bezlusterkowym świecie podstawa to silnik krokowy, który jest bezgłośny, precyzyjniejszy i pobiera mniej prądu, po prostu lepiej działają aniżeli SWMy. I taka jest Plena, szybsza, stabilniejsza i cichsza od Arta.
Pojedynek
Pojedynek obrazowania, plastyki. Co ciekawe, Plena na bliższych odległościach skraca ogniskową względem Arta (focus breathing), chyba, że Art wydłużał :). Dodatkowo Plena jest ciut jaśniejsza na tych samych ustawieniach, albo Art bardziej kontrastowy.
Generalnie różnice są tak małe, że momentami ciężko odróżnić. Dochodzimy do sytuacji gdy trzeba analizować pixele. W jednej sytuacji Art lepiej wygląda, w drugiej Plena. Takie przeciąganie liny świadczy o tym samym poziomie obydwu szkieł. Zresztą trudno się dziwić, Nikon swoimi szkłami S-line 1.2 i Pleną zbliżył się już do jakości Artów. Brawa zasłużone.
Ostrość
Nie ma sensu porównanie ostrości między Pleną a Artem, bo zwyczajnie mamy praktycznie to samo. Wystarczy spojrzeć na MTF-y.
Winieta
Trochę winietki łapie Plena w porównaniu do Arta, ale nie ma co się tym przejmować. Obecnie wszystkie obiektywy pod bezlusterkowce winietują. Część jest załatwiana profilem.
Podsumowanie
Mamy tutaj dwie bardzo dobre stałki, obydwie dają perfekcyjne obrazy, zależne tylko od Twoich umiejętności. Różnice w obrazie są aptekarskie, w specyficznych warunkach Plena da łagodniejszy bokeh, z okrągłymi krążkami rozmycia w rogach i więcej winietki. Plena ma 11 listków przysłony a Art 9.
Autofocus lepszy w Plenie, jest lżejsza i przede wszystkim natywna, nie musisz targać FTZ. Z drugiej strony masz Arta który może pracować na lustrze i bezlusterku.
Na dzień dzisiejszy cena Pleny to 13.949 zł, koszt Sigmy to 3 tys.
Czyli w cenie Pleny możemy mieć np. Nikona Z f i Plenę od Sigmy ;) Albo mieć niższą wagę, przyjemniejszą i cichą pracę AF, natywność i święty spokój z FTZ.
Wybór należy do Ciebie.
No chyba, że masz lustro pokroju D850, to możesz stać się posiadaczem Pleny od Sigmy, bez zakupu bezlustra :)
Pełnej jakości porównania na Flickr.