logo

Nikon Z 6II vs D5

Szybki pojedynek aparatów: Nikon Z 6II vs Nikon D5

Testowane na: Sesjach, eventach, wycieczkach, w klubie, ślubniakach, chrztach, sporcie, etc.

Opis

Niewiarygodna rzecz się stała, bo pojedynek powstał w 2021 i zapomniałem go opublikować… No nic, lepiej późno niż wcale :)

 

Uhhh, to będzie ciekawe. Puszka jednocyfrowiec Pro vs … no właśnie.

W jaki sposób określić, że dana puszka jest pro? Wykorzystywana zarobkowo? To może być każda. Mająca odpowiednie parametry? No no, a może droga? umm.

Może, aby było bezpiecznie załóżmy, że jest to pojedynek dwóch Nikonów.

Nikon Z 6II i D5 da Ci podobny obrazek, z tym, że Z 6II da ci go więcej, bo ma matrycę 25 Mpx.

Budowa? D5 to pancerna cegła, wół roboczy, duży, ciężki i głośny. Na wojnę ideał bo można tym kogoś zatłuc w czasie obrony ;)

Do pracy w kościele już nie, jest potwornie głośny, a jeszcze jak jesteś na etapie jarania się serią zdjęć w jednocyfrowcu, to będziesz brzmiał jak kałach. Przy okazji, kiedyś kręciły mnie te klatki na sekundę. Tłukłem tak na evencie, że zwrócił mi uwagę jeden z dyrektorów, czy mógłbym tak nie hałasować…

Dziwne uczucie, wydaje ci się, że imponujesz tym ludziom, a okazuje się odwrotnie :) Tak czy siak, radzę wam pozbyć się tłuczenia non stop seriami. Po pierwsze, jest to niepotrzebna strata czasu przy wyborze, po drugie tworzycie mnóstwo odrzutów, bo z serii wybierzecie 1 lub 2 fotki, a pozostałe 60 pójdzie w piach. Serie przydają się oczywiście w sporcie, ale tu też krótkie, 6 klatek, off, i znów. Oczywiście to zależy od skilla fotografa.

Przyjemność użytkowania. Bez dwóch zdań Z 6II zwyczajnie miażdzy tutaj D5. Tak wiem, pachnie herezjami, ale piszę jak czuję. Jeszcze rok temu dałbym się pokroić za D5, dziś biorę do ręki i jakbym cofał się do średniowiecza… w każdym aspekcie.

 

Pojedynek

 

Zobaczmy jakie plusy daje Z 6II względem D5:

+ przyjemność z fotografowania (stabilizacja w wizjerze i praca aparatu)
+ WYSIWYG w wizjerze (widzisz zdjęcie przed zrobieniem, „what you see is what you get”)
+ większy obraz w wizjerze
+ jaśniejszy wizjer
+ wizjer zachowuje tę samą jasność po podłączeniu ciemniejszego obiektywu
+ lepsza matryca (24 Mpx vs 20)
+ podgląd zdjęć i menu w wizjerze
+ czysty niezasyfiony wizjer (brak matówki i pryzmatu)
+ celniejszy AF, wszystkie punkty AF działają tak samo
+ Eye AF – wykrywanie oka
+ brak BF/FF, brak kalibracji (czujniki AF na matrycy)
+ sprawniejsze manualne ostrzenie
+ punkty AF po całej powierzchni kadru (większe możliwości kadrowania)
+ import do LR nastaw RAWów (to co ustawiłeś w aparacie dostaniesz w LR)
+ zmiana w wizjerze nastaw kolorystyki (np. B/W widzisz czarno biały obraz)
+ wizjer pozostaje niezmieniony po podłączeniu szkła DX
+ stabilizacja matrycy (zejście z ISO, więcej nieporuszonych zdjęć)
+ sprawniejsze fotografowanie przez LCD
+ odchylany ekran (możliwość fotografowania i filmowania z dołu i podniesionymi rękami)
+ bezgłośne fotografowanie (np. na planie filmowym)
+ banki pamięci U1, U2, U3 (zapamiętują nastawy po przełączeniu)
+ możliwość całkowitego wyłączenia informacji w wizjerze i LCD podczas fotografowania
+ ładowanie baterii poprzez USB-C (w trakcie pracy także)
+ cichszy
+ lżejszy i mniejszy

A teraz minusy:

– lagujący wizjer w słabszych warunkach
– słabsza wydajność baterii
– wolniejszy AF
– wybudzanie wizjera (można to wyłączyć w menu ale drenuje baterię)
– wymagane częstsze czyszczenie matrycy (gruchą, kurz i paprochy szybciej osiadają)

 

 

Foty z Zety

Kilka fociszy z Z 6II, na mojej stronie znajdziesz więcej.

Z 6II + Sigma 20 1.4 Art, 28 1.4 Art, Nikkor 8-15 E ED Fisheye

 

Z 6II + Nikkor Z 50 1.2 S

 

Z 6II + Sigma 105 1.4 Art

 

Z 6II + Nikkor Z 14-24 2.8 S

 

Z 6II + Nikkor Z 50 1.2 S

 

Z 6II + Nikkor Z 14-24 2.8 S

 

Z 6II + Nikkor Z 50 1.2 S, Sigma 28 1.4 Art

 

 


 

 

Zobaczmy co daje D5 względem Z 6II:

+ brak lagów z wybudzenia, jest szybszy, insta
+ lepsza wydajność baterii
+ szybsza praca AF (zmiana odległości focusowania)

A teraz minusy:

– słaby system AF, odcina punkty krzyżowe AF zależnie od obiektywu (przysłony od 4 wzwyż)
– możliwy BF/FF, wymagana kalibracja
– mniejszy wizjer
– ciemniejszy wizjer, zależny od jasności szkła (np. przy f/2.8 jest ciemniej niż f/1.4)
– brak podglądu zdjęcia w wizjerze
– większy odsetek nietrafionych zdjęć
– możliwe poruszone zdjęcia przy klapnięciu lustra
– zabrudzenia w wizjerze, matówce, ciężkie lub niemożliwe do usunięcia
– wymagane okresowe czyszczenie czujników AF i kalibracja
– punkty AF tylko w środku kadru
– różne działanie punktów bocznych AF
– brak WYSIWYG w wizjerze
– brak stabilizacji matrycy
– banki pamięci o kant dupy potłuc (nie zapamiętają nastaw po przestawieniu)
– bezgłośne fotografowanie tylko w trybie LV (nieużywalny AF)
– brak odchylanego LCD
– zmiana wielkości wizjera po podpięciu szkła DX
– wieśniacko głośny
– cięższy i większy

 

Foty z D5

Kilka fociszy z D5, na mojej stronie znajdziesz więcej.

D5 + Sigmy: 14 1.8 Art, 28 1.4 Art, 85 1.4 Art

 

D5 + Sigma 28 1.4 Art, Sigma 85 1.4 Art

 

D5 + Nikkor 70-200 2.8 FL

 

D5 + Sigma 70-200 2.8 Sport

 

D5 + Sigma 85 1.4 Art

 

D5 + Sigma 135 1.8 Art

 

D5 + Nikkor 16 2.8 fish, Sigma 135 1.8 Art

 

ISO

A jeden karabin…

pełny rozmiar

 

 

Użytkowanie, ergonomia

Przyjemniejsza w użytkowaniu/fotografowaniu jest Zetka. Obraz w wizjerze jest jaśnieszy i większy, do tego stabilizacja matrycy robi robotę. Minusem może być brak wbudowanego pionowego chwytu, aczkolwiek na repo typu ślub, komunia, chrzest, WOŚP, Pol’and’Rock zdecydowanie wolałbym bez gripa…

D5 ma standardowy layout znany ze wszystkich aparatów Nikona, Z 6II ma nowy layout, który mi nie leży, bo normalnie użytkuję Z 9 i często gubiłem się przy zmianie np. trybu pracy AF (przyciski w różnych miejscach). Dlatego między innymi nie polecam pracy na Z 6II i Z 8/9 jednocześnie. Pamięć mięśniowa zrobi wam sajgon w głowie.

 

 

Autofocus

 

W poniższych warunkach w wizjerze D5 nie było nic widać, podczas gdy w Z 6II było jasno jak w dzień. Autofocus depiątki zdechł i nie dał rady dać ostrego focisza, nawet po zmianie na punktowy ze wspomaganiem, zetka bez problemu.

Czułość D5 zaczyna się od -4 EV, podczas gdy Z 6II ma od -4,5 EV. Czy ma to znaczenie? ciort wie, z pewnością jest czulsza od Z 6, które domyślnie miało od – 2 EV, popularny D750 ma od -3 EV.

 

 

Wybór

D5 nie nadaje się do fotografowania w cichych warunkach, czyli kościół, plan filmowy, teatr, przemówienia. Jest zwyczajnie za głośny i chociaż w kościele czy na przemówieniu ludzi będzie irytować i przeszkadzać to da się robić zdjęcia. Ale na planie filmowym zwyczajnie zostaniesz wyrzucony…

Z 6II jest cichutki, daje znacznie więcej. Od lepszego obrazka, poprzez lepszą obsługę, możliwości, przyjemność użytkowania, po ilość trafień.

 

 

 

Mój wybór

Jeszcze rok temu dałbym się pokroić za D5. Na dzień dzisiejszy, czyli początek 2021 roku już nie. Zetka otwiera na nowo rozdział zwany: „możliwości i przyjemność fotografowania”.

Mnogość plusów zwyczajnie miażdzy D5. Ciężko mi się to pisze, bo kiedyś ta pucha uchodziła za szczyt możliwości technologicznej foto.

Czy zatem Z 6II można nazwać PRO skoro daje więcej niż puszka pro? Myślę że „PRO” jest dziś bezużytecznym sloganem i można spokojnie o nim zapomnieć. Nie jest ważne co pucha ma w nazwie, tylko co daje i co możemy uzyskać dzięki niej.

Wybór jest oczywisty.

 

 

 

 

Troszkę helpa

  1. Zmiana aparatu wiąże się ze zmianą starych presetów LR (kolorystyka może być inna). Jest to normalne i wytarczy dopasować preset,
  2. Jeśli dostajesz inny obrazek z bezlusterka niż do tej pory otrzymywałeś z lustra, sprawdź nastawy LR. Bezlusterkowe RAW-y czytane są przez LR wraz z korektami ostrości, kolorystyki, odszumiania jakie zadałeś w aparacie, tego nie było w DSLR,
  3. aby uzyskać więcej trafień na AF-C w serii w zetce, np. lecącego ptaka, ustaw blokadę AF na 5, czyli najwolniejszą, odwrotnie niż w lustrzance,

 

Więcej pojedynków