1 kwietnia 2021
Szybki pojedynek reporterskich, i nie tylko, 14-24 2.8: Nikkor 14-24 2.8 S vs Sigma 14-24 2.8 Art vs Nikkor 14-24 2.8 G
Testowane na: Nikon D4s, D5, D850, Z 6, Z 7, Z 6II, Z 7II
Opis
Ostatni pojedynek UWA pod Nikona był w 2019 roku. Czas uzupełnić go o nowość Nikona, szkło przeznaczone pod system Z: Nikkor 14-24 2.8 S.
Wg. moich testów i użytkowania tych szkieł, najlepsze obecnie UWA dostępne pod Nikona to:
Nikkor 14-24 2.8 S
Na drugim miejscu Sigma 14-24 2.8 Art i na trzecim, uwaga: Nikkor 14-30 4 S, no i na czwartym Nikkor 14-24 2.8 G. WTF, ktoś zapyta, przecież 14-30 nie ma nawet w zestawieniu, nie mówiąc już o tym, że nie ma 2.8. No cóż, ale jest 1/3 wagi, 1/3 wielkości, ma nakręcane filtry i ostrość lepszą od Nikkora wersji G – to tak przy okazji.
Wróćmy do zwycięzcy. To szkło jest fenomenalne, przede wszystkim dlatego, że ma nakręcane filtry. Ci co fotografują UWA z filtrami kwadratowymi wiedzą, jak jest to uciążliwe i w chwili obecnej to jest przełom i mega ułatwienie. Dodatkowo dostajemy bardzo dobry, cichy krokowy silnik AF i świetną budowę.
Owszem łapie winietę, jak wszystkie natywne Z, ale daje bardzo dużo. Ostrością dorównał królowi UWA: Sigmie 14-24 Art, a to już jest powód do dumy, zwłaszcza, że waży połowę mniej niż Sigma (650 vs 1150 g) i jest od niej mniejszy. Mówcie co chcecie, ale jest to spory postęp w Nikonie.
Pojedynek
14 mm środek kadru
Sigma wygrywa. Pełna wielkość
24 mm środek kadru
Remis Nikona Z z Sigmą. Pełna wielkość
14 mm róg kadru
Sigma wygrywa. Pełna wielkość
24 mm róg kadru
Nikon Z wygrywa. Pełna wielkość
Winieta
Bez profilu natywne Z łapią sporą winietkę. Jest się czym przejmować? Zapomnij i idź focić :)
Filtry
Filtry przykręcamy do osłony przeciwsłonecznej, która ma dodatkową osłonę. Całość możemy odczepić i podpiąć normalną osłonę dołączaną do zestawu. Mega przemyślana i pomocna konstrukcja.
Mój wybór
Nowy Nikkor 14-24 2.8 S jest bardzo dobrym szkłem. Konstruktorzy Nikona naprawdę się postarali. Jest poręczne, lekkie, jasne, świetne optycznie i… potwornie drogie. 11 tyś złotych trzeba zapłacić za nową technologię, czy to jest dużo? Wolę się zamknąć, bo to jest po prostu niemierzalne. Mamy zawodowy instrument z szuflady PRO. W tej szufladzie nikt nie patrzy na cenę.
Tutaj wchodzi do gry Sigma 14-24 2.8 Art. To świetne szkło, które nadal trzyma fason i też jest z szuflady PRO. Daje podobny obraz w cenie o połowę niższej. Do tego działa na lustrzankach i bezlusterkowcach przez FTZ. Można powiedzieć, że mamy dwóch królów, bezlusterkowego i lustrzankowego: Jagiełło i Chrobry, Nikon i Sigma, jacy by nie byli, to są królowie.
Przewaga nowego króla to: mniejsza waga, wielkość, cichy silnik krokowy AF, pełna stabilizacja 5 osiowa, nakręcane filtry, brak FTZ (natywne), ostrość na poziomie drugiego króla Sigmy Art, dlatego: